Aby zmniejszyć - stosunkowo wysokie w skali kraju - ryzyko zachorowania mieszkańców Katowic na roznoszone przez kleszcze przewlekłe choroby, m.in. boreliozę, w wybranych zielonych miejscach miasto przeprowadzi opryski przeciw tym pajęczakom, a także komarom.
Fot. pixabay.com
Lokalne władze przypominają, że wbrew stereotypowi tereny zielone – lasy, parki, skwery - zajmują aż 40 proc. powierzchni Katowic. Wskazują też, że ofiarą kleszcza można stać się m.in. na miejskich placach czy skwerach.
Według danych śląskiego sanepidu w całym regionie do połowy czerwca br. wykryto 919 przypadków zachorowań na boreliozę. W ostatnich tygodniach w woj. śląskim o akcjach odkleszczania i odkomarzania na terenach zielonych zdecydowały już m.in. władze Dąbrowy Górniczej czy Tychów.
W poprzednich tygodniach lokalne media donosiły, że władze Katowic nie przeprowadzą oprysków na większą skalę, przygotowując - jak w poprzednich latach - taką akcję jedynie w popularnej jako teren rekreacyjny Dolinie Trzech Stawów.
W drugiej połowie czerwca Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach opublikowała coroczne dane, z których wynika m.in., że od 2006 r. w regionie stwierdzana jest stosunkowo wysoka liczba przypadków zachorowań na boreliozę; od 2013 r. co roku przekracza ona 2 tys. zachorowań, a w ub. roku przekroczyła już 3,2 tys. (3264 przypadki).
Z tego samego opracowania wynika, że na terenie nadzorowanym przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Katowicach odnotowano w 2016 r. najwięcej zachorowań na boreliozę w całym województwie - 512 (rok wcześniej 320 przypadków; w 2014 r. - 293).
Jednocześnie współczynnik zapadalności na terenie katowickiego sanepidu wyniósł w ub. roku 115,9. Wyższe współczynniki odnotowano w 2016 r. w regionie na terenach inspektoratów w Żywcu (176,4), Wodzisławiu Śląskim (174,6), Cieszynie (161) oraz Jaworznie (147,9). W całym woj. śląskim zapadalność wyniosła w ub. roku 71,51 i była wyższa od ogólnokrajowej o 16,29 proc. Na skutek zachorowania leczenia szpitalnego wymagało w województwie 356 osób, czyli blisko 11 proc. ogółu chorych.
We wtorek katowicki urząd miasta zapowiedział, że tegoroczne opryski przeciw kleszczom i komarom zostaną przeprowadzone w parkach: Budnioka, Zadole, Giszowieckim, Powstańców Śląskich i Kościuszki, a także na placach: Wolności, Rady Europy, Hlonda oraz Gwarków.
Opryski zostaną przeprowadzone dwukrotnie: nocami z 19 na 20 lipca oraz z 2 na 3 sierpnia. Koszt dwukrotnego oprysku w dziesięciu lokalizacjach Katowic nie przekroczy 15 tys. zł.
Miasto – w ślad m.in. za radami sanepidu – uczula, aby w parkach i na skwerach także zabezpieczać się przed kleszczami poprzez odpowiedni ubiór, stosowanie chemicznych środków odstraszających, a także przeglądać odzież i ciało po powrocie do domu.
W czerwcowym opracowaniu śląski sanepid przypomina, że nie istnieje profilaktyka boreliozy w postaci szczepień. Jedynymi metodami zapobiegania tej chorobie jest unikanie kontaktu z kleszczem i jak najszybsze usuwanie pajęczaka z ciała.
Sanepid wskazuje, że kleszcza najlepiej usunąć przy pomocy pęsety lub innego specjalistycznego narzędzia – należy go dobrze chwycić i wyciągać powoli, pionowo. Absolutnie nie wolno kleszcza urywać, wyciskać, smarować i przypalać. Czym szybciej zostanie usunięty kleszcz, tym mniejsze ryzyko zakażenia boreliozą.
Żyjące w polskich lasach, parkach i ogrodach kleszcze mogą powodować także inne przewlekłe choroby, np. kleszczowe zapalenie mózgu, anaplazmozę, babeszjozę czy riketsjozę. Na kleszczowe zapalenie mózgu w ostatnich latach zapada ok. 200 osób rocznie w całym kraju.
W 2015 r. w całej Polsce zarejestrowano ponad 13,6 tys. zachorowań na boreliozę, z czego najwięcej – 2,1 tys. przypadków w woj. śląskim (15,4 proc.). W ub. roku zachorowań w kraju stwierdzono 21,2 tys., z czego znów najwięcej w woj. śląskim - ponad 3,2 tys. (blisko 14 proc.).